Ostatnimi czasy dużo pisałam o poszukiwaniu pracy. Nasz projekt #pracamarzen cały czas się rozwija i obecnie poza szkoleniami, sesjami coachingowymi, czy felietonami staramy się Was wspierać w znalezieniu fantastycznej pracy nagrywając również podcasty OBSERWATORIUM ROZWOJU – YouTube. Ponadto, jeśli nas obserwujecie to wiecie, jak przygotować skuteczne dokumenty aplikacyjne, czyli CV i list motywacyjny. Dzisiejszy felieton również pozostaje w sferze poszukiwań pracy i rekrutacji i będzie dotyczył ogłoszeń rekrutacyjnych.
Pracując z osobami poszukującymi pracy, a co za tym idzie przeglądającymi ogłoszenia rekrutacyjne, często słyszę, że są one przygotowywane na wyrost, oraz że firmy prezentują zawyżone oczekiwania i szukają umiejętności, czy wiedzy które następnie nie są wykorzystywane w pracy. Bywa też, że firmy zamieszczają opisy stanowisk, które w praktyce nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. I jeszcze jeden z częściej spotykanych zarzutów – obietnice bez pokrycia. Nierzadko zdarza się, że firmy piszą o benefitach, których w rzeczywistości nie oferują, bądź prezentują je w sposób daleki od realiów.
Niestety, w dalszym ciągu zdarza się, że powyższe zarzuty są prawdziwe i zasadne, choć media społecznościowe i generalnie powszechna dostępność internetu, a co za tym idzie możliwość łatwej i szybkiej weryfikacji deklaracji pracodawców mocno tego typu praktyki ukróciły. Z drugiej strony jednak z własnego doświadczenia w pracy HR-owca mogę powiedzieć, że pewne metody stosowane przez rekruterów są uzasadnione, choć niekoniecznie znane kandydatom. Postaram się przybliżyć Wam ten temat i mam nadzieję, że niniejszy artykuł będzie inspiracją tak dla osób poszukujących pracy, jak i przygotowujących ogłoszenia rekrutacyjne oraz że sprawi, że obie strony lepiej się zrozumieją i będą do siebie podchodzić z większą wyrozumiałością i empatią.
A zatem zaczynamy!
Jednym z najczęstszych zarzutów jest, że ogłoszenia są publikowane w języku angielskim, gdy nie jest on następnie potrzebny i wykorzystywany w pracy. Tak, muszę przyznać, że takie sytuacje mają miejsce, choćby dlatego, że np. duże międzynarodowe korporacje (nie tylko, lecz z reguły ?) mają taki standard działania i tyle. Co to oznacza? Otóż, że niezależnie od stanowiska, czy kraju każde ogłoszenie jest ustandaryzowane i publikowane w języku angielskim. Może to wynikać z kultury organizacyjnej firmy, może również z dbałości o wizerunek, gdyż taka standaryzacja powoduje, że niezależnie od tego, czy będziecie szukać pracy w Polsce, USA, czy Paragwaju, ogłoszenia będą wyglądały w sposób bardzo podobny, o ile nie identyczny. Bywa również, że rekruter otrzymuje, np. z centrali, ogłoszenie w języku angielskim i tak je zamieszcza w mediach, bo nie ma czasu na tłumaczenie. Bądź mu się nie chce (tak tak, takie sytuacje również się zdarzają…;). Poza tym, jeśli angielski jest językiem korporacyjnym, co w firmach międzynarodowych jest już raczej standardem niż trendem, to nawet jeśli w pracy nie korzysta się z tego języka, to często komunikacja wewnątrz firmy, również w ramach danego kraju, toczy się w języku angielskim. Dlatego język ten powinny znać również pracownicy nie wykorzystujące go do wykonywania stricte obowiązków zawodowych.
Inna sytuacja to taka, gdy poziom znajomości języka w ogłoszeniu jest wyższy od realnie wymaganego. Tu z kolei wina spoczywa często na kandydatach, którzy zawyżają swój poziom znajomości języka. Z mojego doświadczenia wynika, że robi tak zdecydowana większość! W tej sytuacji i aby zminimalizować ryzyko pomyłki w doborze rekruterzy zawyżają oczekiwany poziom znajomości języka wiedząc, że większość kandydatów robi podobnie. Czy to dobry pomysł? Nie, fatalny! Szczególnie, że tracą na nim ci, którzy realnie oceniają i prezentują swoją wiedzę i umiejętności. Na szczęście i z uwagi na coraz wyższy poziom umiejętności językowych kandydatów odsetek takich błędów będzie coraz mniejszy, jednak musimy pamiętać, że sytuacja nie zmieni się z dnia na dzień.
Kolejna kwestia to ogłoszenia niezrozumiałe dla odbiorcy, czyli wykorzystujące skróty, nazwy stanowisk bądź żargon obowiązujący w firmie. Bywa, że osoby przygotowujące ogłoszenia nie biorą pod uwagę faktu, że ich odbiorcy po prostu mogą nie wiedzieć, co oznacza dane sformułowanie. Bywa jednak i tak, że aplikujący nie są obeznani z fachową terminologią z obszaru, w którym się specjalizują. Oczywiście rolą kandydatów i kandydatek do pracy jest przygotować się, co uwzględnia również zrozumienie języka ogłoszenia, jeśli zawiera sformułowania typowe dla danego stanowiska, czy branży. Z drugiej jednak strony w interesie firmy powinno leżeć, by aplikowały osoby spełniające kryteria danego stanowiska. A praktyka pokazuje, że niekiedy bardzo prosty zakres obowiązków zostaje „obudowany” nazwami niezrozumiałymi dla odbiorców. Pracodawcy często kontrargumentują, że pewne umiejętności są bazowe. I mają rację. Pytanie tylko, czy należy do nich specjalistyczny slang, którego nieznajomość często można szybko nadrobić, w przeciwieństwie do np. umiejętności miękkich, na które pracodawcy z reguły zwracają mniejszą uwagę, a których nabycie bądź zmiana są znacznie bardziej skomplikowane oraz praco- i czasochłonne.
I na zakończenie – wymagania względem kandydatów. Oczywiście można szukać Świętego Graala, czy jednak nie warto dostosować oczekiwań do rynku? I nie, nie mówię tu o sztucznym zaniżaniu oczekiwań. Z drugiej strony jednak nie ma co ich sztucznie zawyżać wychodząc z założenia, że jakaś cecha czy umiejętność „może się przyda”.
Uważam, że najlepszą praktyką jest podział sekcji dotyczącej wymagań i oczekiwań na dwie grupy. Tzw. „must have”, inaczej wymagania, czyli kwalifikacje i kompetencje, który kandydat musi posiadać, by być uwzględnionym w dalszej fazie procesu rekrutacyjnego i „nice to have”, czyli oczekiwania, a mianowicie te umiejętności, które byłoby miło gdyby kandydat posiadał, ale ich brak nie dyskwalifikuje z ubiegania się o dane stanowisko.
Jakie zatem powinno być dobre ogłoszenie rekrutacyjne? O tym już w kolejnym wpisie z cyklu #pracamarzen!
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. USTAWIENIAAKCEPTUJ
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
No Comments