
26 lip NIE WYWAŻAJ OTWARTYCH DRZWI
Pamiętam jak dziś swoje pierwsze lata jako menadżer. Chyba tylko dzięki dobremu wychowaniu, silnej intuicji, zaufaniu przełożonych oraz współpracowników udało mi się je przetrwać i osiągać kolejne sukcesy. Prawie 18 lat temu, w wyniku kilku zbiegów okoliczności (oraz wrodzonej umiejętności do organizacji rzeczywistości, brania odpowiedzialności i zaangażowania) z koordynatora zespołu zostałam pełniącą obowiązki dyrektora departamentu, a rok później zastępcą. Z koleżanki stałam się przełożoną, z podwładnej – koleżanką ”po fachu”. Dla 22-letniej dziewczyny był to szok.
Zawsze kierowała mną uczciwość, obowiązkowość i lojalność. Na szczęście firma, dla której pracowałam, miała w swoim DNA bardzo podobne wartości i skutecznie je realizowała w życiu korporacyjnym.
Czy to oznacza, że te wszystkie lata były pasmem sukcesów, a ja złotym dzieckiem? Nie. I chcę podkreślić to słowo: nie. To były lata, kiedy odbierałam niekiedy ciężkie lekcje, lata kiedy traciłam zaufanie do ludzi, kiedy długo i mozolnie je odbudowywałam. Czas, kiedy gubiłam się i odnajdywałam. Życie w korporacji nie jest łatwe, ani proste. Jako urodzona idealistka przekonałam się o tym wielokrotnie.
Wszystko co dzisiaj wiem o zarządzaniu zespołami wypracowałam sama. Na własnych błędach i sukcesach. Jak moneta, bycie liderem ma dwie strony: tę wspaniałą, pełną glorii i chwały, ale też tę ciemną, pełną dylematów i wyborów, których niejednokrotnie się żałuje, błędnych decyzji, utraconych przyjaźni.
Gdybym wiedziała 18 lat temu chociaż część tego, co wiem obecnie, byłabym złotym dzieckiem. Ale nie wiedziałam. Nie wiedziałam, że najważniejsza w zawodzie, w którym bierze się odpowiedzialność za inne osoby, jest wiedza o sobie samym. I tak jak Monika w swoim artykule “O czym mówię, gdy mówię o coachingu” podkreśla swoją drogę do bycia sobą, tak i dla mnie najważniejszą w życiu lekcją było i jest odkrywanie siebie, swoich mocnych stron, ale też obszarów w których nigdy nie będę ekspertem, swojego stylu myślenia i działania.
Zawsze twierdziłam, że jesteś takim menadżerem, jakim jesteś człowiekiem. Ale czy wiesz, jakim człowiekiem jesteś?
Na swojej drodze spotkałam wielu wartościowych ludzi, którym zawdzięczam life coachingi, mentoringi, treningi interpersonalne i certyfikację na coacha. Dzięki wielu wspaniałym osobom odkrywam swoje jasne strony i te, które rzucają cień na moją duszę. Dzięki nim wszystkim moje życie jest bogatsze, a ja bardziej świadomie nim zarządzam. Żałuję chwilami, że nie otrzymałam tej wiedzy 10 lat wcześniej. Może wtedy byłabym kimś innym, może miałabym więcej czasu na to, co chcę robić dzisiaj?
Stąd też moja głębokie przekonanie, że każdemu, kto właśnie zaczyna swoją drogę jako lider przyda się przewodnik po najbardziej podstawowych obszarach przywództwa. Tak jak Bear Grylls wie, czego szukać na pustkowiu i jak z łatwością rozpoznaje to, co jest mu potrzebne w danej chwili, tak każdy początkujący lider lub osoba, pretendująca do tego stanowiska, powinna zostać wyposażona w taką wiedzę.
Wiedzę o sobie – o stylu zarządzania jaki posiada, o swoich talentach, aby świadomie je wykorzystywać w codziennym życiu i na nich opierać swoje działania. Samoświadomość jest podstawowym obszarem, który, tak jak ciało, musi być rozwijana praktycznie każdego dnia. Jeżeli nie poznamy siebie samych, to jak poznamy innych? Jak zadbamy o ich potrzeby, jak poprowadzimy ich do celu?
W tym także przyda nam się praktykowanie umiejętności miękkich, takich jak komunikacja, krytyczne myślenie, kreatywność. Te zdolności w obecnym świecie decydują o naszej skuteczności. Bez znajomości mechanizmów, jakimi się one rządzą, nie mamy co marzyć o karierze lidera.
Wiedza o sobie, nawet głęboka, mądrość w posługiwaniu się słowem czy też biegłość w wymyślaniu nowych rozwiązań na nic się zda, gdy nie posiadamy znajomości tzw. „przedmiotów ścisłych”, dzięki, którym rozpoznajemy kompetentnego menadżera. Znajomość prawa pracy, w tym zasad rekrutacji oraz składania wypowiedzeń, obliczanie czasu pracy, urlopu i wielu innych aspektów z zakresu praw i obowiązków pracownika i pracodawcy są niezbędne w sprawnym i profesjonalnym zarządzaniu zespołem. Przełożony jest pierwszym źródłem informacji i nie może wprowadzić pracownika w błąd. Co więcej, swoje decyzje musi podejmować w oparciu o istniejące przepisy i zasady. Inaczej może narazić siebie i firmę na poważne konsekwencje, a na pewno stracić autorytet w oczach swoich podwładnych.
Przed osobami, które właśnie awansowały na lidera lub mają ambicje nim zostać, długa droga, która nie zawsze usłana będzie różami. Jeżeli jest to ich powołaniem, niech nie wątpią. Jeżeli mają wątpliwości, niech sprawdzą się na polu bitwy. Życie mija szybko, rzeczywistość biznesowa zmienia się nagle i nieubłaganie zbliża się moment zmiany. Dobry lider przewiduje zmianę i przygotowuje się do niej wraz z zespołem. Wyzwania przyszłości to coś, co lider studiuje codziennie.
Inicjatywa “Obserwatorium Rozwoju” zrodziła się z potrzeby dzielenia się wiedzą i doświadczeniem z tymi, którzy idą przez życie zawodowe sami, bez wsparcia. Dla których osoba Bear’ego Grylls’a nie jest tylko hasłem z internetu. Nie chcemy, aby osoby ambitne i mające aspiracje musiały przez kilkanaście lat odkrywać coś, co jest już znane. Wyważać drzwi, które inni już otworzyli. Wielokrotnie. Wasze firmy może będą Was wspierać. Może umożliwią Wam pracę z coachem bądź mentorem. Może wyślą Was na różne szkolenia. Życzę Wam tego z całego serca. Korzystajcie z tego mądrze i świadomie. Pracujcie z tym, co otrzymacie na warsztatach.
Jeżeli nie będziecie wiedzieć jak ową wiedzę zastosować w praktyce, znajdźcie mentora, coacha. Przyjdźcie na nasze szkolenia. Czytajcie nasz blog.
Sorry, the comment form is closed at this time.