
22 paź MAM TĘ MOC I NIE ZAWAHAM SIĘ JEJ UŻYĆ
Jesteś na drodze do stworzenia wiarygodnego i skutecznego wizerunku przywódcy. Potrafisz słuchać innych, a nie tylko słyszeć. Twoje relacje z innymi oparte są na empatii, która pozwala Ci zrozumieć motywację innych i sposób w jaki podejmują decyzje lub pozostają w zaniechaniu. Ale czy to wystarczy, aby Twoi współpracownicy Ci zaufali? Abyś mógł/ mogła im służyć i wspierać ich rozwój? Coś mi mówi, że to nie wszystko, a wręcz dopiero początek drogi.
Jesteś uważny i słyszysz to, co wybrzmiewa w ludziach. Czujesz ich emocje, rozpoznajesz je i potrafisz wyciągnąć wnioski. Dbasz też o siebie, aby nie stracić zdrowego dystansu i być w pełni skupionym na drugim człowieku. Co więc czeka na Ciebie dalej?
Naturalnym kolejnym krokiem do wykonywania misji służenia jest… uzdrawianie. Tak,tak. Nie pomyliłam się. Przywódca służebny dzięki wspomnianym wcześniej umiejętnościom posiada moc uzdrawiania relacji. Rozpoznaje trudne związki w sposób dla innych czasami niezrozumiały. On to po prostu wie. Rozpoznaje w emocjach i w tym co słyszy to, co naprawdę dzieje się między ludźmi.
Dlaczego ta kwestia jest tak istotna z punktu widzenia budowania zaufania wobec lidera – tak dla jego pracowników, jego samego, jaki i dla całej organizacji?
Wg publikacji magazynu Forbes, 60 – 80% wszystkich problemów z jakimi borykają się organizacje wynika z zaburzeń relacji między pracownikami. Co więcej, wg badania przeprowadzonego w 2010 r. w Wielkiej Brytanii przez Workplace Conflict Survey, 40% wszelkich skarg do trybunałów arbitrażowych dotyczy właśnie relacji. Powołując się na Forbesa: “55% menedżerów uważa, iż odpowiedzialność za rozwiązanie konfliktu nie leży po ich stronie. Czyja więc jest to odpowiedzialność? Zwykle, sprawa skierowana zostaje do działu HR.”
Zarządzanie konfliktem jest obecnie jednym z czołowych tematów wszystkich ofert szkoleniowych, jest obecne w programach studiów z tematyki zarządzania oraz MBA. Każda z organizacji inwestuje niemałe środki, aby nauczyć swoich liderów tej jakże trudnej acz istotnej sztuki. Tylko, że w tym przypadku mówimy o narzędziach, które są oczywiście istotne w pracy każdego lidera, jednakże z punktu widzenia przywódcy służebnego, są jak leczenie objawów, a nie odnalezienie przyczyn zjawiska i interwencja u źródeł.
Wielu z nas w ciągu całego życia zmaga się z problemami natury emocjonalnej. W części przypadków w dodatku nieuświadomionymi. W pozostałej części, nawet jeżeli nasze problemy są dla nas widoczne i borykamy się z nimi świadomie, nie są przez nas zarządzane i nie prowadzą do trwałej zmiany.
Przywódca, którego misją jest przede wszystkim służenie innym, potrafi zauważyć ból i cierpienie, a także ma moc odczytywania emocji, które doprowadziły do konfliktu. Empatia i zrozumienie, a także umiejętność uważnego słuchania pozwala na stworzenie prawdziwej, głębokiej relacji, pełnej uważności i wynikającej z tego unikalnego powiązania między nim a pracownikiem. Tu zaczyna się zaufanie.
Oczywiście, część popularnych narzędzi służących do zarządzania konfliktem jest pomocna i zgodna z tym, co reprezentuje sobą przywódca służebny, chociażby bycie dobrym słuchaczem. Ale także: bycie elastycznym, powstrzymującym się od ocen, kwestionującym i skupionym na rozwiązaniu. Jednakże, bardziej prawdziwe będzie porównanie działania lidera służebnego do japońskiej techniki i metody naprawiania potłuczonych wyrobów ceramicznych – kintsugi.
Kintsugi to pracochłonna i kosztowna technika polegająca na łączeniu fragmentów naczynia laką z dodatkiem sproszkowanych metali szlachetnych, takich jak złoto, srebro lub platyna.
Efektem końcowym jest odtworzenie zniszczonego przedmiotu i dodatkowe ozdobienie go żyłami szlachetnych metali. Szczegóły metaforycznego leczenia emocji w oparciu o kintsugi opisuje w swojej książce pt.: „Kintsugi. Jak czerpać siły z życiowych trudności?”, psycholog Tomás Navarro.
Podstawowym zaś motywem w uzdrawianiu relacji jest uświadomienie emocji, które doszły do głosu w tym konflikcie, pomoc w ich zaakceptowaniu i świadome zarządzanie nimi. Dzięki temu ból, który im towarzyszy z czasem przeminie, nastąpi trwała i widoczna zmiana, a konflikt przejdzie do sfery zapomnienia. Zaufanie między liderem a pracownikiem zostanie ukonstytuowane.
Jakiejkolwiek techniki byśmy nie zastosowali sztuka uzdrawiania nie jest ani szybka, ani prosta. Jest też obarczona sporą dawką odpowiedzialności. Jednakże dla lidera kierującego się zasadą służebności nie ma innej drogi, gdyż “Istotą bycia człowiekiem, który umie budować dobre relacje z innymi jest silna wiara, w to, że ludzie mają znaczenie. Uzdrawianie relacji wymaga inwestycji w innych oraz gotowość do służenia im. Przywódcy służebni są świadomi tych relacji i starają się budować je poprzez interakcje pełne znaczenia. Starają się służyć im (…) i zdają sobie sprawę, że im wyższy postęp w organizacji, tym ważniejsze stają się ich umiejętności miękkie. Tak naprawdę, liderzy, którzy odnieśli sukces rozwinęli swoje umiejętności relacyjne z powodu pragnienia polepszenia życia innych.” – Malcolm A. Hankins.
Każdemu, kto zechce podążać właśnie tą ścieżka, życzę wytrwałości i wiary w siebie i swoje powołanie.
Tym, którzy jeszcze nie wiedzą jaką drogą kroczyć, zapraszam do kontaktu.
Sorry, the comment form is closed at this time.